Klątwa Warty zdjęta

Polonia nareszcie przełamała złą passę meczów z Wartą Sieradz. Dzisiaj nasi zawodnicy pewnie pokonali 4:0 sieradzką drużynę, wszystkie bramki padły w drugiej połowie.

Spotkanie rozpoczęli goście tego meczu i w 3 minucie stworzyli już pierwszą okazję. Po rzucie wolnym piłka doszła do jednego z zawodników, ten jednak uderzył wysoko nad bramką Polonii. W 11 minucie „Czarne Koszule” wreszcie zagroziły bramce Warty. Z dystansu uderzał Mariusz Marczak. Jego strzał był jednak za lekki i bramkarz pewnie złapał piłkę. W 13 minucie poloniści skonstruowali kolejną akcję. Piłkę świetnie wymienił Bartosz Wiśniewski z Grzegorzem Wojdygą, ale ten drugi niecelnie dośrodkował.  W 20 minucie rzut wolny wykonywali piłkarze Warty, jednak strzał ze stałego fragmentu gry poleciał nad bramką. W 22 minucie poloniści znaleźli się pod bramką gości, niestety dośrodkowanie Wojdygi wpadło proste w ręce bramkarza. W 29 minucie swoją okazję miał  Daniel Choroś, ale strzelał za lekko. W 35 minucie poloniści rozegrali bardzo ładną okazję, Marcin Kluska  podał do Wiśniewskiego, ten posłał dobrą piłkę do  Krystiana Pieczary, nasz napastnik jednak nie sięgnął piłki. W 38 minucie groźnie odgryźli się goście. Strzał z dystansu dobrze jednak obronił Mateusz Tobjasz. W doliczonym czasie z rzutu wolnego próbował Marczak, ale jego uderzenie przeleciało obok bramki. Pierwsza, całkiem wyrównana (może z małą przewagą Polonii) połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Mariusz Marczak
Mariusz Marczak (fot. Robe)

W drugiej połowie pierwszą niezłą okazję poloniści stworzyli już w 49 minucie. Jednak lekko uderzaną piłkę złapał pewnie bramkarz Warty. Polonia zaczęła przeważać i w 51 minucie udokumentowała swoją przewagę bramką. Świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Piotr Kosiorowski, który dostał dobre podanie z rzutu rożnego od Marczaka. Krótko po tym, groźnie zrobiło się pod bramką Polonii, ale na szczęście nikt nie zamknął dobrego dośrodkowania zawodnika Warty. W 58 minucie powinno być 2:0. Marcin Bochenek bardzo celnie dośrodkował do Pieczary, ten niestety strzelił tuż obok bramki. W 61 minucie po fajnej akcji blisko szczęścia był ponownie Pieczara, został jednak uprzedzony przez bramkarza. Warta nie pozostawała jednak bierna i starała się doprowadzić do wyrównania, polonijna obrona dobrze sobie radziła. W 65 minucie mocno zakotłowało się pod bramką Warty po rzucie rożnym, ale żaden z polonistów nie zdołał oddać strzału. W 68 minucie po złym wybiciu piłki przez bramkarza genialną piłkę do Pieczara posłał Wiśniewski. Pieczara przelobował golkipera, piłkę w ostatniej chwili ręką wybił jeden z obrońców. Sędzia pokazał mu czerwoną kartkę i podyktował rzut karny, ten został pewnie wykorzystany przez Wiśniewskiego i było już 2:0. W 73 minucie na tablicy świetlnej widniał już wynik 3:0. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłkę do bramki głową skierował Daniel Choroś. W 79 minucie „Czarne Koszule” miały świetną okazję na podwyższenie prowadzenia, Marczak niestety strzelił lekko i obok bramki. Kolejnego gola udało się jednak zdobyć 3 minuty później. Po raz kolejny świetnie dośrodkował Marczak, a Kluska ładnym strzałem nogą zdobył 4 bramką. Więcej groźnych akcji nie oglądaliśmy i Polonia zasłużenie wygrała dzisiejsze spotkanie.

12.03.2016 – Warszawa
Polonia Warszawa – Warta Sieradz 4:0 (0:0)
bramki: Piotr Kosiorowski 51, Bartosz Wiśniewski 68, Daniel Choroś 73, Marcin Kluska 82

Polonia: Mateusz Tobjasz – Marcin Bochenek Ż,  Donatas Nakrošius,  Daniel Choroś, Grzegorz Wojdyga – Mariusz Marczak, Piotr Kosiorowski Ż (75. Mariusz Wierzbowski), Rafał Kosiec (71. Piotr Augustyniak), Bartosz Wiśniewski Ż (78. Mateusz Małek), Marcin Kluska Ż– Krystian Pieczara

Author: muchomor

3 thoughts on “Klątwa Warty zdjęta

  1. Oglądaliśmy dwa różne mecze. Przewaga Polonii w pierwszej połowie wynosiła dwie klasy rozgrywkowe. Poloniści spokojnie grali piłką, a rywale biegali. Nasi używali klepki, mieli świetne wrzutki, myśleli, widzieli, wyprzedzali tamtych o lata świetlne w organizacji gry. Po kwadransie powiedziałem, że wygramy 3:0, a wszystkie bramki padną w drugiej połowie. Niewiele się pomyliłem. Bramki dla Polonii były kwestią czasu, wystarczyło poczekać, aż Warta opadnie z sił od biegania za piłką. I tak właśnie się stało. To pierwsza połowa była ważniejsza, bo ustawiła mecz. Druga to oczywista egzekucja.

  2. Cieszę się, że gra wygląda nieźle. Z przyjemnością czyta się relację po zwycięskim meczu ukochanego zespołu. A jak frekwencja ? Pytam bo niestety nie dałem dzisiaj rady dotrzeć na K6 🙁

Dodaj komentarz