Czas na szlagier – cz.2

Przed rozpoczęciem sezonu każdy wierzył, że wygrana z ŁKS-em pozwoli umocnić się na pozycji lidera  i pokaże, kto dominuje w tej lidze. Niestety wszystko potoczyło się nie tak, jak się spodziewaliśmy.

Grzegorz Wojdyga (fot. Robe)
Grzegorz Wojdyga (fot. Robe)

Nasz zespół znajduje się w potężnym kryzysie, a porażka w tym meczu, może nas zepchnąć do strefy spadkowej. W lepszym nastroju są kibice ŁKS-u, który ostatnio wygrał i traci do pozycji lidera 4 punkty.

W zeszłym sezonie „Czarne Koszule” dwukrotnie mierzyły się z łódzką drużyną i poloniści nie wspominają dobrze tych spotkań. Pierwszy mecz, rozgrywany  w Łodzi, zakończył się remisem 1:1. Na prowadzenie pierwsi wyszli poloniści, autorem bramki był Grzegorz Wojdyga. Kiedy wszystkim wydawało się, że Polonia wywiezie 3 punkty z bardzo trudnego terenu, doszło do kuriozalnej sytuacji. Piotr Augustyniak wybił piłkę tak nieumiejętnie, że ta trafiła do Pawła Błesznowskiego. Ten spanikował i zamiast wykopać piłkę jak najdalej, złapał ją. Sędzia podyktował pośredni rzut wolny z pola karnego. Piłkarze ŁKS-u dobrze go rozegrali i wyrównali w ostatniej akcji meczu. „Czarne Koszule” jeszcze gorzej wypadły w rewanżowym meczu, rozgrywanym na Konwiktorskiej 6. Łodzianie wygrali na wyjeździe 2:1. W tamtym spotkaniu przegrywaliśmy już w 14 minucie, w 74 minucie wyrównał jednak Grzegorz Arłukowicz. Nasz zespół dostał wiatru w żagle i wydawał się być bliższy zwycięstwa. Niestety znów o wyniku przesądziła końcówka meczu. W 88 minucie ŁKS wywalczył rzut karny, który został pewnie wykorzystany.

Jacek Karbowniak
Jacek Karbowniak (fot. MJPhoto)

W trakcie letniego okna transferowego łódzka drużyna została całkowicie przebudowana. Klub opuściło aż 9 graczy: Jacek Karbowniak (obrońca, 26 m., do Neru Poddębice), Dawid Piekielny (obrońca, 3 m.), Robert Sierant (pomocnik, w zeszłym sezonie 29 meczów i 6 bramek, do Żyrardowianki Żyrardów (IV liga)), Bartosz Bujalski (pomocnik, w rundzie wiosennej 14 meczów i 3 bramki, do Neru Poddębice (III liga)), Dominik Głowiński (pomocnik, 11 m., do Finishparkietu Drwęca Nowe Miasto Lubawskie (III liga)), Tomasz Kowalski (pomocnik, 21 m. i 3 bramki, do Finishparkietu Drwęca Nowe Miasto Lubawskie), Kamil Cupriak (w zeszłym sezonie jako napastnik rozegrał 26 meczów i strzelił 4 bramki, po powrocie z wypożyczenia do Górnika Zabrze gra na obronie, na razie rozegrał 23 minuty w Ekstraklasie), Łukasz Staroń (napastnik, 24 m. i 7 bramek, do Odry Opole (III liga)), Przemysław Różycki (napastnik, 26 m., do Warty Sieradz (III liga)),

Jeszcze więcej zawodników wzmocniło łódzką drużynę, w lato do ŁKS-u dołączyło 13 graczy: Damian Pawlak (pomocnik, w zeszłym sezonie 32 mecze i 2 bramki, z Sokoła Aleksandrów Łódzki (III liga)), Rafał Serwaciński (pomocnik, w rundzie wiosennej 16 m. i 4 gole, z Sokoła Aleksandrów Łódzki), Mariusz Cichowlas (napastnik, w rundzie wiosennej 16 m. i 2 gole, z Włocłavii Włocławek (III liga wówczas)), Radosław Bryzek (pomocnik, z Kotana Ozorków (A klasa)), Bartosz Placek (obrońca, z Laktozy Łaszkowice (klasa okręgowa)), Tomasz Ostalczyk (pomocnik, 3 m., ze Stali Mielec (II liga)), Dominykas Grižas (napastnik, z Dainava Olita (II poziom litewskich rozgrywek)), Władysław Terentjev (pomocnik, z UKS SMS Łódź (A-klasa)), Darius Cibulskas (pomocnik, z Šilas Kazlų Rūda (II poziom litewskich rozgrywek)) oraz trzej piłkarze z młodzieżowej drużyny ŁKS-u: Łukasz Dynel (pomocnik), Marcin Kacela (pomocnik) i Kacper Mielewczyk (obrońca).

W obecnym sezonie ŁKS gra w kratkę. Potrafił wygrać z Ursusem Warszawa, Pelikanem Łowicz, czy zremisować z Lechią Tomaszów Mazowiecki, ale z drugiej strony przydarzają się im takie wpadki, jak przegrana 3:0 z Wartą Sieradz, czy remis 1:1 z Wartą Działoszyn. Dobrze wygląda ofensywa łódzkiej drużyny, w 13 meczach łodzianie zdobyli 23 bramki (o jedną więcej od Polonii), co jest jednym z najlepszych wyników w lidze. Obecnie najlepszym strzelcem ŁKS-u jest Adam Patora, również najskuteczniejszy zawodnik łódzkiej drużyny w ostatnim sezonie. Na razie ma na swoim koncie 8 bramek.  Uważać należy też na Maurício Rodrigues, który zdobył już 3 bramki i zaliczył 3 asysty. Brazylijczyk ostatnio leczył jednak uraz i dopiero w tym tygodniu rozpoczął treningi, więc wątpliwe jest pojawienie się jego w podstawowym składzie. Zdecydowanie gorzej radzi sobie ich defensywa, mają już stracone 17 bramek. ŁKS tylko 3 mecze kończył bez straty gola. Co martwi, to fakt, że ŁKS świetnie radzi sobie na wyjazdach. W 7 meczach granych poza Łodzią 4 razy wygrali, a 2 razy zremisowali. Choć kibice łódzkiej drużyny narzekają na wyniki i styl gry ich zespół, trzeba obiektywnie przyznać, że ich klub spisuje się naprawdę nieźle. W lato wymienili praktycznie cały zespół, każda drużyna potrzebuje czasu po takich gruntownych zmianach. Patrząc też na transfery tego klubu, ciężko znaleźć nazwiska, które przykułoby wzrok kibica. Przychodzili głównie zawodnicy z innych 3-ligowych drużyn. Wszyscy przed sezonem skazywali raczej ŁKS na grę o utrzymanie, a nie awans. Choć ŁKS organizacyjnie wygląda słabiej od naszego klubu, nie przeprowadził tak widowiskowych transferów i nikt głośno nie zapowiadał walki o awans. Pomimo tego, to ŁKS jest przed Polonią w tabeli.

Krystian Pieczara (fot. Robe)
Krystian Pieczara (fot. Robe)

Nie napawa optymizmem też gra naszego zespołu. Polonia od 7 kolejki wygrała zaledwie dwa razy. W tym czasie potrafiła zremisować z Energią Kozienice i przegrać z Pilicą Białobrzegi – drużynami z dołu tabeli. Niepokojąco wyglądają też nasze starcia z czołówką ligi. Rozgrywaliśmy 3 mecze z takimi drużynami i zdobyliśmy w nich zaledwie jeden punkt. Dodatkowo można narzekać na styl gry, który często opiera się na wymianie podań między bramkarzem, a obrońcami. Są też jednak powody do optymizmu. Pierwszy raz od dawna Igor Gołaszewski ma do dyspozycji praktycznie wszystkich graczy. Do zdrowia wrócił Marcin Bochenek, po zawieszania do składu wraca też Krystian Pieczara. Niepewny jest tylko wystąp Bazylego Kokota. Poza tym mecz z ŁKS-em będzie niezwykle prestiżowym spotkaniem, na trybunach zapewne będzie dużo wyższa frekwencja. Dzięki temu nasi gracze będą niezwykle zmotywowani od 1 minuty, a w takiej sytuacji nasz zespół potrafi być groźny. Trzeba też wierzyć, że piłkarzy Polonii ogarnia sportowa złość. Lepszej okazji do przełamania się i zrehabilitowania w oczach kibiców nie będzie. Ten mecz będzie trzeba wygrać, tym bardziej, że jest to typowe spotkanie o 6 punktów. Obecnie ŁKS ma 3 punkty przewagi nad naszą drużyną, w przypadku naszej porażki zwiększą ją właśnie do 6 punktów, jeśli my wygramy,  znów zrównamy się punktami. Trzeba też pamiętać, że w przypadku porażki, z dużym prawdopodobieństwie znajdziemy się w strefie podatkowej.

Sytuacja Polonii bez wątpienia nie jest łatwa. Gra wygląda słabo, piłkarze osiągają wyniki poniżej oczekiwań. Jednak każdy kibic „Czarnych Koszul” w piątek o 20 powinien znaleźć się na Konwiktorskiej 6. Sztuką nie jest kibicować, gdy klub odnosi sukcesy i gra piękną piłkę, ale wtedy, gdy ma problemy i wielu się od niego odwraca. W piątek, gdy na mecz przyjedzie 350 kibiców ŁKS-u, wsparcie naszym graczom na pewno się przyda i im pomoże. Ten mecz przyciągnie uwagę wielu przedstawicieli mediów,  pokażmy im wszystkim, że Polonia jeszcze nie zginęła, że nawet, gdy jest ciężko, my kibice, jesteśmy zawsze przy ukochanym klubie. WSZYSCY NA MECZ!

Źródła: własne / lksfans.pl / 90minut.pl

Author: muchomor

Dodaj komentarz